Całą rodziną uwielbiamy wszelkiego rodzaju kluchy. Pyzy, śląskie, kopytka, itp. moglibyśmy zajadać codziennie.
Tyle, że dieta bezglutenowa ma swoje ograniczenia więc jeśli chcemy zjeść dobre kluchy bezglutenowe musimy je sobie sami zrobić.
Kopytka z kaszą jaglaną mają jeszcze tę zaletę, że są idealne na okres przeziębień i innych wirusów.
1 szkl suchej kaszy jaglanej
1,5 szkl mąki bezglutenowej
1 szkl mąki ziemniaczanej
1 jajko
sól
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, rozgnieść i wystudzić.
Kaszę jaglaną ugotować. Do garnka wlać 2,5 szkl wody, dodać 1/2 łyżeczki soli i zagotować. Do wrzątku wsypać 1 szklankę suchej kaszy jaglanej, przykręcić gaz i gotować na małym ogniu do momentu, aż kasza wchłonie większość wody a na powierzchni zaczną się pojawiać kratery. Wtedy należy wyłączyć gaz, przykryć garnek i zostawić do uparowania się kaszy na ok 30 minut. Po tym czasie odkryć garnek i wystudzić.
Kaszę dobrze jest zemleć przed dalszą pracą, ale można też po prostu rozgnieść ją tłuczkiem lub rękoma.
Do dużej miski przełożyć zimne ziemniaki i zimną kaszę i rozgnieść całość razem. Dodać jajo i ponownie zagnieść. Dodać mąki i porządnie zagnieść ciasto.
Odstawić na ok 30 minut przykryte ściereczką, żeby nie wyschło.
Następnie zagnieść jeszcze raz, dodając ewentualnie jeszcze trochę mąki bezglutenowej.
Robić klasyczne kopytka: zrobić wałki i kroić na małe kawałki.
Zagotować wodę w garnku, lekko posolić.
Kopytka wrzucać do garnka i gotować do momentu wypłynięcia. Wyławiać łyżką cedzakową i odkładać na talerz do wystygnięcia.
Kilka wskazówek:
- nie należy wrzucać za dużo kopytek na raz - w porównaniu z tradycyjnymi kopytkami powinno to być o 1/3 mniej
- nie należy ich nazbyt długo gotować, parę sekund za długo i zrobi się zupa - jak tylko woda zacznie się pienić należy je natychmiast wyciągać
- najlepiej wyławiać je łyżką cedzakową - wylewanie ich na durszlak zapewne je uszkodzi.
Kopytka są fajnie mięciutkie i pulchne. W smaku trochę odbiegają od tradycyjnej wersji, kasza jaglana jest bardzo delikatnie wyczuwalna. Nawet moja 3-letnia córa się nimi zajadała - a to ostry krytyk kulinarny:-)
Smacznego
Tyle, że dieta bezglutenowa ma swoje ograniczenia więc jeśli chcemy zjeść dobre kluchy bezglutenowe musimy je sobie sami zrobić.
Kopytka z kaszą jaglaną mają jeszcze tę zaletę, że są idealne na okres przeziębień i innych wirusów.
Składniki:
1 kg obranych, surowych ziemniaków - ok 1300 g ziemniaków nieobranych1 szkl suchej kaszy jaglanej
1,5 szkl mąki bezglutenowej
1 szkl mąki ziemniaczanej
1 jajko
sól
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, rozgnieść i wystudzić.
Kaszę jaglaną ugotować. Do garnka wlać 2,5 szkl wody, dodać 1/2 łyżeczki soli i zagotować. Do wrzątku wsypać 1 szklankę suchej kaszy jaglanej, przykręcić gaz i gotować na małym ogniu do momentu, aż kasza wchłonie większość wody a na powierzchni zaczną się pojawiać kratery. Wtedy należy wyłączyć gaz, przykryć garnek i zostawić do uparowania się kaszy na ok 30 minut. Po tym czasie odkryć garnek i wystudzić.
Kaszę dobrze jest zemleć przed dalszą pracą, ale można też po prostu rozgnieść ją tłuczkiem lub rękoma.
Do dużej miski przełożyć zimne ziemniaki i zimną kaszę i rozgnieść całość razem. Dodać jajo i ponownie zagnieść. Dodać mąki i porządnie zagnieść ciasto.
Odstawić na ok 30 minut przykryte ściereczką, żeby nie wyschło.
Następnie zagnieść jeszcze raz, dodając ewentualnie jeszcze trochę mąki bezglutenowej.
Robić klasyczne kopytka: zrobić wałki i kroić na małe kawałki.
Zagotować wodę w garnku, lekko posolić.
Kopytka wrzucać do garnka i gotować do momentu wypłynięcia. Wyławiać łyżką cedzakową i odkładać na talerz do wystygnięcia.
Kilka wskazówek:
- nie należy wrzucać za dużo kopytek na raz - w porównaniu z tradycyjnymi kopytkami powinno to być o 1/3 mniej
- nie należy ich nazbyt długo gotować, parę sekund za długo i zrobi się zupa - jak tylko woda zacznie się pienić należy je natychmiast wyciągać
- najlepiej wyławiać je łyżką cedzakową - wylewanie ich na durszlak zapewne je uszkodzi.
Kopytka są fajnie mięciutkie i pulchne. W smaku trochę odbiegają od tradycyjnej wersji, kasza jaglana jest bardzo delikatnie wyczuwalna. Nawet moja 3-letnia córa się nimi zajadała - a to ostry krytyk kulinarny:-)
Smacznego
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentuj, opiniuj, proponuj... z chęcią dowiem się co myślisz o moich kuchennych poczynaniach.